Bibliotekarz. Książki czytam, nie wącham.
Lubię paralotnie, czekoladę i Chiny.
Nie pijam kawy. Mówię, co myślę. Mieszkam nad Tamizą.
Nareszcie polski autor zdecydował się na napisanie doskonałej powieści, obrazującej realia życia polskich emigrantów polistopadowych w Paryżu. Książka trzyma w napięciu. Zieje z niej i brud i smród i polska koteria. Oj, nie ma w niej miejsca na stawianie pomników Większym i Największym. Wszyscy piją, palą (niedozwolone substancje), wrzeszczą i szukają mordercy - owładniętego pragnieniem poniżenia Wieszcza.
To na prawdę jest kawał dobrej literatury. Szczególnie dla tych czytelników, którzy zmęczeni ideą Polski - Chrystusa narodów, czekają na wytchnienie. No i się doczekają.
3