Autor nie za bardzo lubi Barona i przez to negatywne nastawienie książka dużo traci, co jednak nie zmienia faktu, iż to ciekawa pozycja, jedna z niewielu na temat von Sternberga więc jeśli ktoś byłby zainteresowany dopełnieniem wiedzy z tego zakresu - polecam. Polecam również osobom, które czytały Ossendowskiego "Przez kraj..." lub Giżyckiego "Przez Urianchaj i Mongolię".