Bibliotekarz. Książki czytam, nie wącham.
Lubię paralotnie, czekoladę i Chiny.
Nie pijam kawy. Mówię, co myślę. Mieszkam nad Tamizą.
Dzień 19 - Ulubiona ekranizacja/adaptacja ulubionej książki
To akurat było bardzo proste ponieważ od x lat nic się w tej materii nie zmieniło. Na czele peletonu jest Quo Vadis w reżyserii Mervyna LeRoya z roku 1951. W rolach głównych Robert Taylor jako Marek Winicjusz, Deborah Kerr jako Ligia oraz fenomenalny Peter Ustinov w roli Nerona.
Nie jest to może film wierny idei Sienkiewicza ale jest pięknie zrealizowany, widowiskowy i zachęca do lektury książki. Po latach stwierdzam, że Quo Vadis była jedną z nielicznych powieści pisarza, którą naprawdę lubię i cenię. Być może dlatego, że nie ma tu krzepienia serc a może po prostu tematyka czasów Nerona jest mi bliższa.
Sam film został zrealizowany w iście hollywoodzkim stylu, z rozmachem - kostiumy zachwycają, nie wspominając o Robercie Taylorze, który ideałem męskiej urody nie jest ale potrafi zahipnotyzować. Ligia w wykonaniu Deborah Kerr jest nadzwyczajna a Peter Ustinov - cóż.. to klasa sama w sobie.
Oglądając niedawno Quo Vadis po raz któryś, poszperałam nieco i przeczytałam, że polski film z 2001, w reżyserii Jerzego Kawalerowicza, miał z zamierzeniu przerosnąć amerykańską adaptację. Hmm...myślę, że rodzimym twórcom przydałoby się odrobinę pokory. Bo buty z całą pewnością im nie brakuje.