Bibliotekarz. Książki czytam, nie wącham.
Lubię paralotnie, czekoladę i Chiny.
Nie pijam kawy. Mówię, co myślę. Mieszkam nad Tamizą.
Czy słyszeliście kiedyś o panu Kazimierzu Nowaku? Warto usłyszeć bo to wspaniała postać. Do niedawna prawie zapomniany, obecnie dzięki staraniom Łukasza Wierzbickiego, każdy ma okazję poznać historię pełnej przygód podróży Nowaka po Afryce. Kilka lat temu ukazała się wspaniała, przeznaczona dla starszego czytelnika książka Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd. Dla pasjonata podróży to pozycja obowiązkowa.
Od kilku dni mój Ancymon nie pozwala mi spać - uważa najwyraźniej, że środek nocy to doskonała pora na zabawę. Przy okazji nocnych harców nie zaszkodzi poczytać. A skoro mamy łączyć harce z lekturą to dlaczego nie poczytać o Kaziku harcującym po Afryce? Delektujemy się więc Afryką Kazika w dwojaki sposób - oboje cieszymy się lekturą a Bobo dodatkowo podgryza okładkę.
Afryka Kazika to zbiór króciutkich, bazowanych na reportażach opowiadań, napisanych bardzo prostym, przyjaznym dziecku językiem. Dzięki tej sympatycznej formie, solidnej bo twardej okładce i lekko dziwacznym ilustracjom mamy kawał dobrej literatury dla dzieci. Ta pozycja została już szeroko opisana na licznych blogach, portalach literackich i poleca ją fundacja Cała Polska Czyta Dzieciom. Nie bez powodu bo to po prostu świetna ksiażka. Do tomu dołączono mapę podróży Kazimierza Nowaka po Afryce więc dla starszych pociech można zorganizować interesującą lekcję geografii. Książka dostępna jest również w formie elektronicznej oraz jako audiobook. Dla każdego coś miłego.
Bardzo cieszą mnie inicjatywy takie jak ta, Łukasza Wierzbickiego. Od czasu pierwszej publikacji, poza Afryką Kazika, ukazały się między innymi: Polska Kazimierza Nowaka - przewodnik rowerzysty pióra Jacka Łuczaka - biografia podróżnika skupiona na "polskim" okresie jego życia, Afryka Nowaka Piotra Tomzy - opowieść o podróży po Afryce, jaką podjęli uczestnicy niezwykłego projektu rowerowego oraz ostatnio Kochana Maryś! Listy z Afryki. Tom I - zbiór listów do żony, które podróżnik wysyłał przez okres swoich afrykańskich wojaży. Ta ostatnia pozycja właśnie się ukazała a ponieważ już niedługo lądujemy z Ancymonkiem w Polsce, nie omieszkam splądrować księgarni...toż to musi być epistolograficzna uczta!
Bardzo zachęcam do zapoznania się z historią Kazimierza Nowaka, lekturą jego reportaży. Szczególnie w wersji dla dzieci. W końcu, kto powiedział, że tylko duzi ludzie mogą podróżować palcem po mapie?